pokarm bogów
Słowo ἀμβροσία w języku greckim oznacza ambrozję. Według greckiej mitologii ambrozja była pokarmem bogów zapewniającym im wieczną młodość i nieśmiertelność. Przyznam się, że pijąc szampana z dodatkiem maltańskiego likieru z opuncji figowej, nie bez kozery opatrzonego nazwą Ambrosia Bajtra Liqueur, poczułam się jak bogini siedząca u boku wszechmocnego Zeusa Wasyla. Wasyl również od razu został wielkim fanem spożywania bajtry w płynnej postaci i na równi ze mną rozkoszował się smakiem bąbelków podkręconych boskim dodatkiem.
ambrosia bajtra liqueur
Likier z opuncji figowej to alkohol wytwarzany na Malcie i Sycylii. Opuncja figowa to owoc, który na Malcie nazywany jest bajtra, a na Sycylii fico d’india czyli figa indyjska. Nie wiem skąd ta nazwa, bo ani to figa ani z Indii, to po prostu jadalny owoc kaktusa. Na Malcie, a dokładniej mówiąc na Gozo, poza likierem robią z niego różne dżemy i konfitury. Osobiście nie próbowałam tych wyrobów. Ale świeże owoce kaktusa jadłam bodajże na Ventotene. Mnie osobiście ten smak rownież pasuje. Wasylowi same owoce nie podeszły zbytnio do gustu ale naszą pierwszą butelkę bajtry uznał za przełomowe odkrycie w swoim życiu.
Likier można pić sam, mocno schłodzony lub z lodem, można też polać nim deser typu panna cotta lub lody. Co kto lubi, mnie najbardziej smakuje jako dodatek do szampana, prosecco czy franciacorty. Dodaję go odrobinę i wtedy fantastycznie podbija smak bąbelków. Sam, jak dla mnie, jest zdecydowanie za słodki.
Pierwszą butelkę kupiliśmy w zasadzie przez przypadek. Wracając z Malty zostaliśmy namówieni przez uroczą panią na lotnisku, żeby spróbować tego lokalnego przysmaku. Wzięliśmy trochę bez przekonania jedną butelkę, bo jak usłyszałam, że mam z czymkolwiek mieszać szampana, to w pierwszej chwili ogarnęła mnie zgroza. Jak można tak profanować francuskie bąbelki! No ale kto nie ryzykuje, szampana nie pije. Więc kiedy już wróciliśmy do domu, zgodnie z sugestią pani z lotniska, Wasyl nabył drogą kupna prosecco z Lidla, nalał do kieliszków i dodał odrobinę bajtry. Uznaliśmy, że jak będzie obrzydliwe w smaku to mniej będzie szkoda wylać. A tu nagle BUM! Normalnie strzelił piorun i nasze kubki smakowe otworzyły się na nieznane dotychczas doznania.
polski likier z opuncji figowej
Eksperymentowaliśmy często, dodając nasz likier z opuncji figowej do różnych napitków alkoholowych, i nie tylko. W butelce szybko pokazało się dno i okazało się, że nie ma opcji żeby kupić ten likier w Polsce, czy jakimkolwiek znanym mi europejskim sklepie online. Długie przeszukiwanie internetu zaowocowało znalezieniem likieru rodzimej produkcji, szumnie określanego „SHE – pierwsza polska linia alkoholi dla kobiet”. W opisach obiecują najwyższą jakość składników, wyjątkowe receptury, eksplozję smaków i tym podobne pierdololo. Powiem krótko: najgorzej wydane 35 zeta ever! Płyn z tej produkcji smakuje jak przeterminowany syrop na kaszel. Z oryginalnym likierem z Malty nie ma nawet cienia porównania więc szczerze odradzam zakup. W dodatku firma promuje jakieś dziwne podziały z dupy, na alkohole dla kobiet i mężczyzn. WTF?
brak ambrozji… panie premierze, jak żyć?
Ano, trzeba polecieć na Maltę i zrobić zapas. Zabukowaliśmy bilety ale niestety z powodu pandemii loty były non-stop odwoływane. W końcu, po pięciu czy sześciu zmianach daty lotu udało się! Pierwszego sierpnia udało nam się dotrzeć na wyspę i wróciliśmy z 15 butelkami boskiego napoju. Polecieliśmy na 3 dni, więc zapakowaliśmy się w jedną walizkę, a druga jechała pusta, żeby było gdzie flaszki zmieścić.
Na lotnisku był niezły ubaw, kiedy Wasyl targał do kasy dwa koszyki wypełnione butelkami, a ludzie patrzyli na nas z dziwnym wyrazem twarzy. Nawet pani sprzedająca (notabene, ta sama co nas namówiła za pierwszym razem) zrobiła lekko zdziwioną minę, kiedy poprosiliśmy o 15 pełnowymiarowych butelek bajtry. Szybko jednak odzyskała fason i z radością poinformowała nas, że akurat mają promocję i za każde dwie kupione butelki trzecią dodają gratis. Przy tej ilości wyszło 5 butelek za friko, akurat na prezenty dla rodziny i znajomych. A resztę spokojnie wypijemy sami, a co!
likier z opuncji figowej i nie tylko
Pod nazwą Ambrosia produkowana jest cała seria likierów o różnych smakach. Poza opuncją figową nabyliśmy jeszcze likier z owoców granatu, likier cytrynowy (coś à la włoskie limoncello) i likier z karobu. To był dla mnie chyba najdziwniejszy pomysł, bo karob ma dosyć korzenny posmak i Wasyl używa melasy karobowej do wytrawnych dań. Kiedyś dodał karobu do gulaszu z chorizo i ten eksperyment wyszedł naprawdę dobrze. Pani na maltańskim lotnisku, żeby mnie zachęcić, nalała mi małego szocika na spróbowanie i muszę przyznać, że smakuje całkiem przyzwoicie. Wasyl stwierdził, że dupy może nie urywa ale jest spoko. W sklepach na Malcie i Gozo znajdziecie mnóstwo różnych smaków i pojemności więc warto szukać swoich ulubionych.
likier z opuncji figowej na lotnisku
Jeśli chodzi o cenę, to w markecie za likier z opuncji figowej w butelce o pojemności 0,7l trzeba zapłacić ponad €18. Na lotnisku w sklepie bezcłowym ta sama butelka kosztowała €13 i jeszcze w promocji do każdych zakupionych dwóch dodawali trzecią gratis. W dodatku wystarczy mieć bagaż podręczny, żeby przywieźć do Polski ten boski trunek. Żyć nie umierać! Są tu jacyś fani bajtry?
23 comments
Piłem, rewelacja. Czy nadal nie można nigdzie kupić poza Maltą ???
Jak nam się skończyła pierwsza butelka szukaliśmy praktycznie wszędzie. Po wielu godzinach poszukiwań internetowego dostawcy skończyło się na zakupie biletów na Maltę. Polecieliśmy właściwie specjalnie po bajtrę. Teraz znowu szukamy możliwości zakupu ale obawiam się, że tylko lot na Maltę może nas ocalić 🙂
Hej. Gdzie dokładnie na lotnisku kupiliście? To jest pewniak? Zawsze jest? 🙂
Tam stoi wielki regał z tymi likierami więc zakładam, że zawsze jest. Po odprawie, na odlotach, idziesz w stronę sklepów bezcłowych. Po prawej jest dział z czekoladkami Toblerone a po lewej stoją flaszki z ambrozją. Dalej jest dział z lokalnymi produktami i wielki, czerwony baner (neon?) The Spirit of Malta. To jest niewielkie lotnisko, nie da się przegapić. 🙂
Ok, dzięki za odpowiedź. Jeszcze tylko jedno pytanie – ta cena 13 euro jest stała? Czy akurat była promocja?
Nie jestem pewna ale sprawdzę dzisiaj wieczorem, gdzieś powinnam jeszcze mieć rachunek z tego roku.
edit: Wasyl robił zdjęcia na lotnisku w sklepie, gdzie kupowaliśmy bajtrę. Widać cenę €13 więc nadal kosztuje tyle samo. Promocję też mieli ale już nie tak atrakcyjną jak w ubiegłym roku. Wrzuciłam we wpisie link do sklepu i zdjęć Wasyla na GM, będzie łatwiej znaleźć. 🙂
Wracałam kilka dni temu z Malty- regał jest 😉 cena 13€ za 0,7l. Nie było promocji na 3 butelkę. I tez już planuję kolejny lot z pustą walizką 😀.
Aktualizacja 😀 ogłaszam, że na dzień 22.01.2022 bajtra z opuncji figowej nadal dostępna jest w sklepie bezcłowym na lotnisku naprzeciw stoiska z Toblerone, cena taka jak podana na blogu, dostępne również dżemy około 200g za 8-9€ 😀
Dobrze wiedzieć. Dzięki za info 🙂
Dziś (30 kwietnia 2022) kupowałam bajtrę 0,7L na lotnisku również w cenie 13 euro 🙂 Sklep czynny całodobowo!
Czy ktoś leci na Maltę chętnie od niego odkupie na powrocie 2flaszki ambrozi 🙏
Witam
Chętnie dopłacę jeśli ktoś będzie wracał z malty na wroclaw
Dopłacę po 50zl za butelkę po przylocie
Mój FB Hermenegildiusz Endrus
Nr tel 533179500
Uwielbiam i chlam non stop.
to tak jak my 😉
Trochę za późno odkryłam twój opis „zastosowania” likieru opuncjowego. Przedwczoraj na lotnisku nabyliśmy tylko trzy duże butelki i sześć małych na prezenty. No cóż, trzeba będzie wrócić na cudowną Maltę 😉
Ja już jestem na tyle uzależniona od tego likieru, że ponownie wybieramy się na Maltę z pustą walizką w celu uzupełnienia zapasów. 😀
Informuje że cały czas jest ta pani na lotnisku i likier nie zmienił swojej ceny. Jest za 13 euro
Wróciłam dzisiaj z Malty i na lotnisku nabyłam ten napój bogów za 13 € ✌️
Cena się nie zmieniła od 4 lat, super wiadomość.
Podobno jest to diskonały dodatek do podrzanej ciemnej czekolady. Na lodzie też jest ok ale mało. Z prosecco nie piłem ale mnie to wkręciło. Dzisiaj z sąsiadką skosztuję. Wracam na Gozo na wielkanoc. To wspaniałe miejsce
O! Z gorącą czekoladą nie próbowałam, dzięki za tip. Trzeba będzie wyciągnąć fontannę do czekolady na święta 😋
Dzięki za komentaż. Fantastyczny.
Dzisiaj dodałem Bajtry do piwa i nagle piwo przestało nim być. Zaczęło być napojem bąbelkowym o smaku opuncji. Dodałem łyżeczkę na puszkę piwka. Polecam lotnisko j.w. i powrót na Gozo – wskazany
Przecież to smakuje jak Tymbark KAKTUS zalany wódą… Żadna rewelacja.